Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

poniedziałek, 24 czerwca 2019

Spotkanie z Poetą

 Spotkanie z Poetą

Przyszli skuleni - jak do ołtarza
ignoranci - przy nim maluczcy
w pokorze słuchali jego głosu
głosu POETY pisanego wielkimi literami

ON słuchał gdy czytali jego wiersze
tekstów uzbrojonych rymem jak mieczem
to nic że przenośnie pachną sztucznością
rażą - wystają rogami z rytmu wiersza 

Lecz przecież ON wszystko robi najlepiej
publika słucha z otwartymi ustami
ON wiele słów o poezji rzuca od niechcenia
jak perły przed wieprze – masz publiko swoje

A przecież  Szymborska Miodowicz czy ks. Twardowski
pisali w stylu wolnym
nie wiązały ich zwykłe rymy czy wersy
gdyż piękno w wierszu niekonieczne jest rymem
to najwyższy etap w rozwoju poety

Pouczył że jest Internet przecież
tam wiele się teraz dzieje
że wraz z nim jest tam grupka wielkich poetów
a reszta powinna się pisania wstydzić

„Nie pisz” często słowa padają okrutne
gdzie te czasy gdy literatura
miała trafić pod strzechy
„Nie pisz” ignorancie bo to rola wielkich
tych którzy śmią się nazwać mianem Poety 

Lecz tamci drżącą ręką biorą papier długopis
w skupieniu łączą ze sobą linijki i słowa
przelewają na niego swoje toporne myśli
z samego serca płynące – szczere i uczciwe
tylko gbur zarozumiały tego im zabroni  
(  „ewentualne podobieństwo osób, miejsc i zdarzeń zupełnie przypadkowe")

Lech Kamiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.