Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

środa, 25 kwietnia 2012

Zmierzch

Zmierzch

zwierz szary pożarł kolory
to co nazywamy słońcem sypnęło iskrami
ale zwierz pożarł słońce
 zapaliły się ulice lampami
by straszyć uliczne żuki

 dom przepełniony kolorami
zjadacz czasów jak zwykle zanudza
zwykłe posiłki trzy bo trzeba

zjedzony następny dzień
 jestem objedzony

nie mogę już więcej

3 komentarze:

  1. To zaledwie początek zmierzchu, do końca dnia jeszcze daleko... Jeszcze tyle rzeczy do zrobienia, tyle wierszy do napisania!
    Życie coraz bardziej smakuje, trudno o przejedzenie poeto. Odpocznij chwilę i znowu apetyt wróci!

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Haniu za dobre słowo, jesteś jak szczypta pieprzy w barszczu

    OdpowiedzUsuń
  3. Myślałam, że jak łyżka miodu, no może łyżeczka! A Ty- pieprzu szczypta!

    OdpowiedzUsuń

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.