Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 18 lutego 2012

Prosisz o wiersz Elżuniu

Prosisz o wiersz Elżuniu

Więc proszę
dam ci prezentów garstkę
osobiście dla Ciebie wybiorę

masz ode mnie garstkę srebra
roziskrzoną diamentowym słońca promieniem
gwiazdki utkane misternie anielskim szydełkiem
wichry je zwiewają po graniach
w dolinach tworzą nieprzebyte zaspy
cały świat zakryty białym ornatem
przed mrozem otula smreki
od jego blasku - mrużysz oczy
przyjmij je gdyż są nietrwałe
ale przecież - przepiękne

daję ci zaczarowany owoc kasztanowca
ukryty jeszcze jesienią w mej kieszeni
ubrany w brązowa koszulkę
zerka białą łatką na świat
w nim zaklęte życie nowe
wyrośnie z niego dorodny olbrzym
drzewo piękne obdaruje uśmiechem
wspaniała ozdoba parku i ogrodu

dam ci tez gałązkę kosodrzewiny
zerwaną na grani surowej i groźnej
w Karkonoszach na samym wierchu Szrenicy
nie boi się ni wichru ni mrozu
jak rycerz dzielna, jak stal odporna
tą gałązkę przyjmij z uśmiechem - jak różę
bo w niej niesłychane piękno gór jest zaklęte


2 komentarze:

  1. Niezwykłe prezenty wybrałeś dla Eli poeto.
    Wybrałeś te, które drogie są również Twemu sercu.
    Piękny wiersz.

    OdpowiedzUsuń

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.