Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

niedziela, 5 sierpnia 2018

Moje miłości

Moje miłości

Było ich wiele...
Największa pierwsza i głupia
uczciwa nieskażona
i ta na zawsze

Były i inne
Poważne gdy rodzina - żona dzieci i wnuki 
w nich zamyka się sens życia

I inne krótkie sytuacyjne
by się czymś zająć 
by było miło

Ukochane Karkonosze
pachnące świerkiem i jagodami
ożywczym smakiem wody z potoku
uczucie znane nielicznym
gdy na szczycie oddycha się pełną piersią
niezapomniany smak herbatki w schronisku

Rower 
To moja miłość już w chorobie
mimo słabości dojechałem nim wszędzie 
byłem szybki i sprawny jak inni 
beż śladu niedołężności na ciele
I ta miłość mnie zdradziła 
jak poprzednie jak zawsze
Skończyło się złamaniem ręki
Choroba odniosła zwycięstwo nad miłością
rower oddałem synowej

Teraz mam dwie miłości 
powodzenie z wiekiem rośnie
raz zabieram z sobą jedną
druga grzecznie czeka na mnie
obdarowuję je równo miłością
Niekiedy zabieram obie 
są życiową podporą

Lubię je głaskać 
przytulać do siebie
opierać na nich zmęczoną głowę
czuć w palcach ich gładkość
chłód  powierzchni

Są niezdolne do zdrady
ukochane kule inwalidzkie 

Lech Kamiński 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.