Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

czwartek, 22 marca 2018

Matka

( moje pierwsze zdjęcia )
Matka

Pamiętam  matkę uśmiechniętą
ubraną w kwiecistą sukienkę 
lecz przed oczyma na zawsze
pozostała jej ostatnia zapamiętana postać 
na łóżku szpitalnym blada i wysuszona 
śmiertelnie chora na przekleństwo rodziny
tą chorobę zostawiła mi w spadku
razem z matczyną wielką miłością

Blada jak szpitalne ściany 
szafka łóżko i pościel
z broczącą straszną raną z boku
przez którą wyciekało życie

Zostawiła mi ją w spadku
ważną jak rany Chrystusa
jak jego kochane
taką zapamiętałem na zawsze 

Została daleko na miłym cmentarzu
w mieście mojego dzieciństwa
czasem ktoś zapali znicz gdyż pamięta
ktoś inny kwiaty zostawi
siostra przeczyści kamień
by na nowo wzbudzić wspomnienia
nasze – przedwczesne i sieroce

Lech Kamiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.