Spotkanie z Poetą
Przyszli skuleni - jak do ołtarza
ignoranci - przy nim maluczcy
w pokorze słuchali jego głosu
głosu POETY pisanego wielkimi literami
ON słuchał gdy czytali jego wiersze
tekstów uzbrojonych rymem jak mieczem
to nic że przenośnie pachną
sztucznością
rażą - wystaje rogami z rytmu wiersza
Lecz przecież ON wszystko robi
najlepiej
publika słucha z otwartymi ustami
ON wiele słów o poezji rzuca z
niechcenia
jak perły przed wieprze – masz
publiko swoje
A przecież Szymborska Miodowicz czy
ks. Twardowski
pisali w stylu wolnym
nie wiązały ich zwykłe rymy czy wersy
gdyż piękno w wierszu niekonieczne
jest rymem
to najwyższy etap w rozwoju poety
Pouczył że jest internet przecież
tam wiele się teraz dzieje
że wraz z nim jest tam grupka wielkich
poetów
a reszta powinna się pisania wstydzić
„Nie pisz” często słowa padają
okrutne
gdzie te czasy gdy literatura miała
trafić pod strzechy
„Nie pisz” ignorancie bo to rola
wielkich
tych którzy śmią się nazwać mianem
Poety
Lecz tamci drżącą ręką biorą
papier długopis
w skupieniu łączą ze sobą linijki i
słowa
przelewają na niego swe toporne myśli
z samego serca płynące – szczere i
uczciwe
tylko gbur zarozumiały tego im zabroni
( „ewentualne podobieństwo osób,
miejsc i zdarzeń zupełnie przypadkowe")
Lech Kamiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.