Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

wtorek, 25 lipca 2017

Moje miasto Koszalin

Moje miasto Koszalin

Mewy krzykliwe opuściły morze
zamieszkały na dachach koszalińskich domów
krzykiem i lotem swoją obecność znaczą
toczą głośne wojny z kawkami
wojny - w której nie ma zwyciężonych

Płaskie dachy dla nich stworzone
krążą między wieżowcami wysoko
potrafią bez ruchu szybować na wietrze
wspaniali żeglarze nie zmordowani w locie

Pokochały jak my nasze miasto
omijają z daleka lasy Chełmskiej Góry
zostawiają parki i place gołębiom
niech one też się miastem nacieszą 

Miasto kolorowe w zieleni skąpane
smagane chłodnym wiatrem znad morza
z rzeczką i przyległą parkową przyrodą
 dla kaczek i łabędzi domem

Miasto młodzieży i szkół różnych
i miasto ludzi zużytych wiekiem
żyjących samotnie 
opuszczonych przez dzieci 
gdyż dla pracy i chleba 
wyjechały do innych miast i krajów 

Miasto centr handlowych gdzie nasze wnuki
na randki umawiają się jak my kiedyś w parkach 
Miasto chore na brak parkingów
z przeładowane ilością samochodów
rozjeżdżane ciężkimi tirami
z turystami gnanymi za słońcem do morza

Lech Kamiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.