Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

poniedziałek, 3 października 2016

Moje miłości

Moje miłości

Były wielkie
największa pierwsza i głupia
uczciwa nieskażona
i na zawsze

Były inne
poważne gdy rodzina - żona dzieci i wnuki 
w nich zamyka się sens życia

I inne krótkie sytuacyjne
by się czymś zająć 
by było miło

Ukochane Karkonosze
pachnące świerkiem i jagodami
ożywczym smakiem wody z potoku
uczucie znane nielicznym
gdy na szczycie oddycha się piersią pełną
niezapomniany smak herbatki w schronisku

Rower 
to moja miłość już w chorobie
mimo słabości dojechałem wszędzie 
byłem szybki i sprawny jak inni 
beż śladu niedołężności na ciele
i ta miłość zdradziła jak poprzednie 
jak zawsze
skończyło się złamaniem ręki
choroba odniosła zwycięstwo nad miłością
rower oddałem synowej

Teraz mam dwie miłości 
z wiekiem powodzenie rośnie
raz zabieram z sobą jedną
druga grzecznie czeka na mnie
obdarowuję je miłością równo
Niekiedy zabieram obie 
są  życiową podporą

Lubię je głaskać 
przytulać je do siebie
opierać na nich głowę zmęczoną
czuć w palcach ich gładkość
chłód  powierzchni

Są niezdolne do zdrady
kule inwalidzkie ukochane

Lech Kamiński 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.