Z wyspy...
Gdy nad miastem brzaskiem dzień się budzi
wrzaskiem ptaki
sennie ludzie
Ponownie -
zaczyna się zwykły dzień w znoju
wyjdę na brzeg i będę czekał
Przypłyniesz do mnie łodzią
z krainy marzeń
jestem z tobą w naszej wyśnionej
widzę twoje oczy zamglone i pełne snu
czekam na ciebie na wyspie wytrwania
Lecz gdy dusza twoja do mojej dopłynie
i zleją się razem w przeogromnej miłości
będziemy wędrować po obłokach marzeń
aż dopłyniemy ...
do najpiękniejszej wyspy spełnienia
Lech Kamiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.