Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

czwartek, 27 sierpnia 2015

Anioł

Anioł

Widziałem anioła...
sfrunął od gwiazd
skrzydła na ziemi zwinął
na ławce przysiadł
tuż przy nas

Na łąkę kobierzec rzucił
pełen polnych ziół i traw
liście zielenią ozdobił
kwiaty zanurzył w bzach

Rozdał uśmiechy dzieciom
kłopoty zabrał od mam
zadowolenie z pracy dał ojcom
miłości wzajemnej znak

Później - skończył robotę
na powrót frunął do gwiazd
zostawił szczerozłote pióro
miłości w poezji smak

Zacząłem pisać wiersze
wychodziły mi nijak
lecz kiedy pisze sercem
na Parnas wiedzie ich szlak

Z weną idę pod rękę
piszę wiersze co dnia
 choć czasem trwam w udręce
weno moja proszę - trwaj

Lech Kamiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.