Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

wtorek, 27 maja 2014

Samotnia

Samotnia
Pamiętam
wschody i zachody niezapomniane
niedzisiejsze w przepaściach górskich
słońce za światłem zza grani się skrada
cienie skaliste ożywia sobą

Pierwsze promyki nurzają się w jeziorze
 świtem mrok skalny rozjaśnią
 brzask zabarwia się purpurą
jak gdyby skały broczyły krwią własną

Wysoko na popękanej skalnej ścianie
strumyk z obłędem wody toczy
szaleje pianą kipi siłą przeraża
aż swe złości w jeziorze utopi

To nie wody lecz strumień pereł
z daleka diamentowym blaskiem kusi
a w dole drewniany domek ciepłem zaprasza
i wad ludzkich się nie wstydzi

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.