Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

piątek, 1 lutego 2013

Moja ściezka

( z internetu )
Moja ścieżka

Początek ma na Śląsku
była mała malusieńka
włóczyła się tam i ówdzie
południową częścią kraju
gdy okrzepła rosła z miastem
nazywało się Nowe
dla niej w nim wybudowano przedszkola szkoły
sklepy bary mleczne

Byli tez koledzy
pierwsze miłości zatykające oddech
zaklęte młodością pogubione słowa
nie pozwalające wykrztusić najważniejszego

Ze ścieżki wyrosła ulica
już nie była uliczką w osiedlu
lecz autostradą pędzącą w głąb kraju
trudną i wyboistą
pełną znoju i dorosłego trudu
samozaparcia

Toczyła się tam i tu
połączyła się w dwu strumieniową
od niej odbiegły dwie ścieżki
uliczki życia znowu nowe

Gdzieś daleko we wspomnieniach
zostało miasto które nazywało się Nowe
droga dobiegła nad morze
na nim się oparła - wsparła
zatrzymała się tutaj na stałe
zaplątała w zielonym mieście
kojarzącym się z koszem
zapuściła korzenie
wrosła w ulice i place
dwie małe ścieżynki podążyły własnym życiem
każda szeroką autostradą do swojego słońca

Lech Kamiński


2 komentarze:

  1. Wiodły Cię te ścieżki życia przez prawie cały kraj. Różne zdarzenia przygotował na nich los, spotkania z nowymi ludźmi, wędrowałeś w coraz większym towarzystwie. Po drodze, jak to w życiu, część odpadała. Wędrowali swoimi drogami.
    Cały wiersz jest wielką przenośnią, obrazem Twojego życia. Ciekawe skojarzenia, prowadzisz czytelnika aż do Koszalina, obecnego przystanku...
    To swego rodzaju autobiografia

    OdpowiedzUsuń
  2. Dzięki Haniu, wspaniale odczytałaś moje słowa

    OdpowiedzUsuń

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.