„Karkonosze”
serce rozdarte tęsknotą bólem nie do zaleczenia
szczytem wysokim wstydzącym się w chmurach
jeziorem kamiennym mocno niebieskookim
lasem świerkowym pachnącym żywicą
bukami chlubiącymi się szelestem zeschniętych liści
kosodrzewiną - krzakiem niezwykłym sobą
pamiętam mgły zaczarowane gdy maszerowało się deszczem
wichry które wzbraniały oddechu
marzenie o schronisku i herbatki - jedyne w sobie
zmęczenie było zachwytem
grzbiet słońcem skąpany
ścieżki kamienne zdeptane butami
zdartymi
całkiem na szlaku
gdzieś w koszu porzucone - na zawsze
plecak leży niepotrzebny - niczyj
przyjaciele ze szlaku
gdzie teraz jesteście
gdzieś w koszu porzucone - na zawsze
plecak leży niepotrzebny - niczyj
przyjaciele ze szlaku
gdzie teraz jesteście
Leszku :) po prostu POEZJA :))) Anna N-S
OdpowiedzUsuńPrzepiękny obraz, cudowne góry, krajobraz, przyroda... i wspomnienia. Miłość do gór i wielka tęsknota - i wszystko jasne... Dziękuję Leszku za kolejny wspaniały, wzruszający wiersz.
OdpowiedzUsuńDzięki kochane, jesteście wielkie
OdpowiedzUsuń