Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

czwartek, 23 lutego 2012

Moje miasto Koszalin

Moje miasto Koszalin

Mewy krzykliwe - opuściły morze
zamieszkały na dachach koszalińskich domów
krzykiem i lotem swą obecność znaczą
toczą  wielkie wojny z  kawkami
w której nie ma zwyciężonych

Pokochały jak my nasze miasto
omijają z daleka lasy Chełmskiej Góry
zostawiają parki i place gołębiom
niech też się naszym miastem nacieszą

Miasto zieleni w niej  skąpane całe
smagane wiatrem, chłodnym, znad morza
z rzeczką  przyległą parkową zielenią
dla kaczek i łabędzi obfitym domem

Miasto młodzieży i szkół różnych
miasto też ludzi zużytych wiekiem
opuszczonych przez  dzieci
żyjących samotnie
gdyż dzieci dla pracy i chleba
wyjechały do innych miast i krajów

Miasto centr handlowych, gdzie nasze wnuki
umawiają się na randki
 jak my w parkach kiedyś
miasto budów i wielkich remontów
hala widowiskowa, politechnika
nowe osiedla urodą pieszczą oczy

5 komentarzy:

  1. Urokliwy ten Koszalin w poetyckich
    obrazach. Ale wiersz zawiera ukrytą
    refleksję. To piękne miasto przypomina
    także o upływie czasu, który skłania
    do zadumy nad...

    Super wiersz!
    Pozdrawiam serdecznie A...

    OdpowiedzUsuń
  2. Pisałeś braciszku jakiś wiersz o Tychach? Jakoś nie kojarzę. :))

    OdpowiedzUsuń
  3. Pisałem siostrzyczko, o osiedlu A. Dobrze ze zaglądasz

    OdpowiedzUsuń
  4. Nad słynnym koszalińskim ratuszem
    Sterczą z wielkim animuszem
    Coś niby talerz z drągiem,
    Czy flaszka z korkociągiem,
    Trójwymiarowe "nie chcem, ale muszem".

    OdpowiedzUsuń

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.