W blasku
pociągnięte
kreską słońca
w blasku
pojawiającego się mroku
srebrzysta ścieżka
wymierzona strzałą
w tarczę olbrzyma
nieba
wylanego czerwienią krwistą
srebrem wód malowanych
morze spokojne
głaskane wiatrem
przymilnie łasi się do brzegu piasku
a w mych oczach ślad ścieżki po tobie
nietrwały
tęsknotą zmywany
znów dzień
wśród ciał stłoczonych
patrzących na siebie wilkiem
i morze
obojętne zawsze na wszystko
gdy znudzi go widok człowieka
przeraźliwym niedźwiedzim rykiem
zahuczy potworem
który niszczy wszystko
brzeg zabiera
i woła daniny
z samego człowieka
Wiersz niezwykle piękny.Niezwykłe epitety- srebrzysta, czerwień krwista podkreślają piękno morza w zachodzącym słońcu. Morze pozornie łagodne, ale potrafi być groźne. Pamiętać o tym należy!
OdpowiedzUsuńMorze, w Twoim wierszu Leszku ,mieni się srebrem i lśni krwistą czerwienią w zachodzącym słońcu. Jest piękne i łagodne, "łasi się" do plaży. Ale gdzieś tam, czuje się jego nieujarzmioną siłę , groźną , nieprzewidywalną...
OdpowiedzUsuńPiękny wiersz.
Ten komentarz został usunięty przez autora.
OdpowiedzUsuńDzięki wielkie Haniu...
OdpowiedzUsuńPlastyczny, nastrojowy "obraz"
OdpowiedzUsuńnamalowany barwami słońca i księżyca.
Artystyczny język wzmacnia siłę przekazu
i nadaje opisowi piękna i pewnej tajemniczości.
Gratuluję i pozdrawiam serdecznie - A...