Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

środa, 23 czerwca 2021

Ojciec

Ojciec

Jaki był – trudno powiedzieć
ani zły ani dobry
miałem w dzieciństwie wszystko
zdjęcie na golasa  na kożuchu
i w małym samochodziku
bił mnie rzadko bo tą czynność
była specjalnością mamy

Miałem hulajnogę że szprychami w kółkach
i drewniane narty oraz łyżwy
to nic że w lecie biegałem na bosaka
w jedynym dresie
u kolegów było to samo 

W wakacje na kolonie jeździłem
często na obozy
byłem u cioci w Olkuszu
nigdy się nie nudziłem 

Razem z nim znosiłem mamę do kostnicy 
mieliśmy szkliste oczy 
to nic że robił awantury po wódce 
to nic że zdarzało się to zbyt często 
musiałem siłą poskramiać jego ego 

Mam fotkę – zrobiłem sam
ojciec mama i siostra
idą z kocykiem razem na łąkę
zwykły obrazek – dla mnie niezwykły

Razem pochowaliśmy matkę
razem opłakaliśmy
skończył się mój świat
zaczął się ten wojskowy dla Państwa
i nie wiem
czy ojciec dalej był moim

Lech Kamiński 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.