Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

poniedziałek, 13 lipca 2020

Trędowaty

Trędowaty

Często wracam myślami do czasów,
dawno temu,  gdy kiedyś się zdarzyło,
na zwykłej górskiej szkolnej wycieczce,
poznałem dziewczynę, na moją zgryzotę. 

Nie ważne, ze były tylko dwa słowa, 
nie ważne, że szliśmy tylko kilka kroków, 
ale patrzyły na nas szczyty wysokie 
i blask jeziora które zwą Morskim. 

Nie dziwcie się ze zwariowało serce 
u młodego niedoświadczonego podrostka, 
lecz Amor pijany trafił chłopaka, 
dziewczyny nie trafił, zlekceważył sobie.

Nocami marzył chłopak porażony, 
o tej dziewczynie z sąsiedniej klasy, 
nie mógł wykrztusić do niej słowa. 
Pękał telefon od każdej rozmowy, 
dla niej była ona całkiem zwykła, 
dla niego te słowa szczęściem. 

I okazało się jak za starych czasów, 
gdy źle było być trędowatym, 
ona pochodziła z dobrego domu, 
a on, dajmy spokój, lepiej nie mówić. 

I tak było przez długie lata, 
teraz wam zdradzę jak było później, 
chłopak spotkał miłą dziewczynę, 
a ona z konieczności innego chłopaka. 

Ale serce nie słucha rozumu, 
ciągle chce swoje, wraca do dziewczyny 
i chociaż skończył się czas spotykania, 
czasami obu łezka zakręci się w oku. 

Lech Kamiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.