Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 23 lutego 2019

Skrzypaczka

skrzypaczka białej sukience
Skrzypaczka 
 
weszła na podium
twarz skupiona
trzyma skrzypce jak matka dziecko
na biodrze pod pachą
 
w bezruchu - lekko się skłoniła
świadoma swojej mocy
jak dama
a lat niespełna 19
 
smyczek powędrował do góry
wydobył dźwięk piskliwy drżący
nie drażnił - podniecał
dla ucha miły
 
ucichł - parę ruchów i dźwięków
przed koncertem niezbędnych
 
przyjęła pozycję
smyczek jak szalony zatańczył po strunach
przebiegał po nich tam i z powrotem
jak tancerze tuptaka
jak by iskry krzesał
dźwięków kaskadę zrodził
pospołu z palcami
one je głaskały
miłośnie pieściły
 
grały Wieniawskiego
nutki początkowo nieśmiało
jakby skrępowane
w dźwięku lekko drewnianym
następnie już miękko dźwięcznie
rozbiegły się wszędzie
odbijały się od sufitu od ścian
drżały dźwiękiem - były i były...
czarowały sobą wszystkich
 
dźwiękiem - który jak wąż porażał
przykuwał uwagę śpiewał
do głębi przenikał
 
smyczek tańczył z wirtuozerią
czasem uderzał w staccato
dźwięk był i drżał
do duszy pięknem przenikał
 
i taniec się skończył
opadł razem ze skrzypkami
skłonił się głęboko
 
czekał na oklaski
 
Lech Kamiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.