Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 29 grudnia 2018

Idą święta

Idą Święta

Świąt atmosfera niezastąpiona i jedyna
świat kolorowy od światełek
a przypominają mi się tamte święta
wtedy gdy matka ojciec i siostra
byliśmy jedną rodziną

Przygotowywanie było dni kilka
większość rzeczy trzeba było zdobyć
ważne były wiadomości gdzie i kiedy rzucą
zakłady pracy wybawiały z trudów zakupów
Choinka od kilku dni mieszkała na balkonie
karp przed świętami okupywał wannę
u niektórych za oknem kruszał zając
i świąteczny zapach cytryn i pomarańczy
zdobytych w osiedlowym spożywczaku

Lecz najważniejsza była szynka
sprzedawana w stanie surowym
i tylko wtedy możliwa do kupna
mama gotowała ją na małym ogniu
a wywar służył potem do barszczu
na Śląsku oczywiście z ziemniakami
lub z pasztecikami podawana najczęściej

Karp dobrze wymoczony smakował doskonale
opuszczona wanna była ciągle zajęta
najważniejsze w święta były makówki
do tej pory je robi na święta moja żona

Lech Kamiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.