( wiersz z cyklu książeczki „szpitalnych” )
Miałem sen
Z mamą i ojcem spaceruję za ręce
osiedlem moim wśród czteropiętrowych bloków
cieszyło się nami słońce
paletą żółcieni malowało kwiaty
Mama była zdrowa z przepięknym uśmiechem
ojciec - był wyjątkowo trzeźwy
do mnie uśmiechali się miło
szliśmy z kocykiem na łąkę za miastem
Piękny senny obraz pełen miłości
spacer z nieżyjącymi rodzicami
pierwszej nocy na szpitalnym łóżku
Niespełniona wróżba nadziei
po moim przeszczepie udanym
Lech Kamiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.