Bukiet kasztanowca
Pierwszy mój bukiet był kasztanowy
przepiękny choć bardzo nietrwały
przyjęła go swoją młodą piersią
ja z zażenowania zapłonąłem czerwienią
Była piękną dziewczyną
królowa podwórka
wszystkich czarowała warkoczem w hebanach
głowę nosiła wysoko
nieczuła na umizgi
a jednak
wtedy całowałem ją z uczuciem
jak tylko młodzieniec potrafi
namiętnie - lecz w krytycznej chwili
dziewczyna uciekła
wystraszona dorosłości wyzwaniem
namiętnych pocałunków
resztkę zachowała rozumu
Gdy po latach odnalazłem dziewczynę
przyczynę moich młodzieńczych rumieńców
męża pochowała lecz pamiętała
jak w młodzieńczych uściskach
wyrastał koniec naszej przyjaźni
Lech Kamiński
Podoba mi się. Masz talent. Będę często zaglądał. :)
OdpowiedzUsuńZapraszam do mnie: http://keeganab.blogspot.com
Miło mi, dziękuję :)
OdpowiedzUsuń"(...) w młodzieńczych uściskach
OdpowiedzUsuńwyrastał koniec naszej przyjaźni" - bezbłędnie świetna końcówka! ;)
Dzięki Panie Macieju :)
Usuń