Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

wtorek, 12 lipca 2016

Samotnia

Samotnia 
 
Niezapomniane wschody i zachody słońca pamiętam
niedzisiejsze w przepaściach górskich
słońce za światłem zza grani się skrada
żywe cienie skaliste ożywia sobą

Pierwsze promyki nurzają się w jeziorze
świtem mrok skalny rozjaśnią
brzask zabarwia się purpurą
jak gdyby skały broczyły krwią własną

Wysoko na popękanej skalnej ścianie
strumyk z obłędem wody toczy
szaleje pianą kipi siłą przeraża
aż swe złości w jeziorze utopi

To nie wody lecz pereł strumień
z daleka diamentowym blaskiem kusi
a w dole drewniany domek ciepłem zaprasza
i wad ludzkich się nie wstydzi

Lech Kamiński
 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.