Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

piątek, 1 kwietnia 2016

Zły sen

Zły sen

Gdy się przebudzę z marzeń boskich
gdzie młoda panienka okrągłościami kusi
spojrzę na żonkę lekko już przejrzałą
na jej minę wściekłą zmarszczkami pooraną
 gdy popłyną słowa nie mające nic z miłością
wtedy biorę kapotę z lekka przybrudzoną
a w kieszeń kanapkę apetyczną niezbyt
którą zamiast obiadu dostałem od żonki

Marzy mi się jedno - wypić kufel piwa
pogadać z kolegami powspominać czasy
gdy razem po szkole...

Ale wybaczcie -  do realu muszę
(tam moja żonka śliczna i kochana)

Lech Kamiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.