Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

poniedziałek, 17 sierpnia 2015

Upał

Upał

Żar z nieba
niby cholera
termometr wysiada
piekielna tyrada

W domu wścieklizna
w pocie rodzinka
wentylator szaleje
ochłody potrzeba 

Na dworze susza
spragnione kwiaty drzewa
wypalona trawa
to już nie zabawa

Kiedy będzie poprawa
deszczu choć odrobina
może modlitwa 
czy czary czarownika 

Cóż robić wypada
jaka na to rada
oby choć nareszcie 
dżdżu spadło troszeczkę

Lech Kamiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.