Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

środa, 25 czerwca 2014

Niemiła przygoda

Niemiła przygoda

Dzisiaj od żony otrzymałem zadanie
Z domu się wynieść i to jak najdalej
A że mężczyzna swej pani słucha
Szybko ubrałem się i poczytajcie proszę
Tego co działo się dalej

Wyszedłem wściekły na mą ukochaną
Do baru mi było  jakoś po drodze
Przecież tam miło i będą  koledzy
Jak przejść obok - zajrzeć wypada koniecznie

Usiadłem na krześle wysokim do nieba
Zamówiłem drinka sam nie wiem jakiego
Koło mnie Pani przysiadła się blisko
Obraz jak za szybą pokryty tapetą

Piję te drinki jeden za drugim
Myślę co będzie jak do domu wrócę
A obraz pani która siedzi obok
Miłe uczucie już we mnie budzi

Miłość wzburzyła moja ochotę
Która krzyczy wieloma drinkami
Rano obudziłem się gdzieś tam w hotelu
Głowa mi pęka nogi kamieniem

Rozglądam się bezradnie wokół obce kąty
Pani przepadła nie ma ani śladu
Szukam portfela i znaleźć nie mogę
Tak bywa gdy żona wynieść się każe

Lech Kamiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.