( z internetu )
Jesień
Nastała zwykła koszalińska
rankiem deszcz widnokrąg zmoczył
ziemię nasączył jak gąbkę
wielkie kałuże na ulicy błota
rozpryski po samochodach
słońce wstaje zalewa karmazynem niebo
świat skrzy się promieniście
dzień zaczyna się radośnie
Nowy tydzień zdarzeń
kawy już dziś nie wolno
lekarz zabronił
na śniadanie kromki świeżego
pachnącego chleba
Dzień się zaczyna słonecznie
miło i zwyczajnie
Lech Kamiński
Nastała zwykła koszalińska
rankiem deszcz widnokrąg zmoczył
ziemię nasączył jak gąbkę
wielkie kałuże na ulicy błota
rozpryski po samochodach
słońce wstaje zalewa karmazynem niebo
świat skrzy się promieniście
dzień zaczyna się radośnie
Nowy tydzień zdarzeń
kawy już dziś nie wolno
lekarz zabronił
na śniadanie kromki świeżego
pachnącego chleba
Dzień się zaczyna słonecznie
miło i zwyczajnie
Lech Kamiński
Oglądam Koszalin Twoimi oczyma w różnych porach roku. Sama widziałam je w zimowej szacie. Każdy wiersz pokazuje miasto inaczej i nie wiem już, która pora roku służy jego urodzie najbardziej.
OdpowiedzUsuńTa jesienna deszczowa szata też jest urokliwa, bo po deszczu przecież słońce...