Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

czwartek, 6 czerwca 2013

Czyja wina

( z internetu )
Czyja wina

Popatrz - słońce zalało świat cały
cieszą się rośliny drzewa i ptaki
proszę pójdźmy moja droga na spacer
tam gdzie las cieniem i chłodem cieszy

Posłuchamy śpiewu słowika
więc proszę daj mi  swoją rękę
pójdziemy miła na polankę
sprawdzić  czy zakwitły już kwiaty

Obejmę cię miła  blisko
całym sobą cię przytulę
by poczuć wzajemnie swój zapach
wymieszany z zapachem zbóż i kwiatów
płaszczem nas utuli
przed wzrokiem który jest zbyt ciekawy

Szliśmy we dwoje wprost przed siebie
tam gdzie w lesie kończy się dróżka
twój zapach do głowy gorącem uderza
rozum  odbiera – teraz się stanie

Zgarnąłem ręką jak len twoje włosy
odkryję oczy - jak gwiazdy błyszczą
i oddech twój - pragnieniem gorący

Ręce me błądzą po twym całym ciele
- nieprzytomnie głodne i nienasycone
chcą zapamiętać  kształt twojego ciała
obraz twój na całe życie

Stajesz się bezwolna
 w mych gorących ramionach
już wcale pocałunków  mi nie bronisz
coraz śmielszy jestem
w mych nieskromnych dążeniach
uciekł gdzieś rozum pozostało pragnienie

Tylko las patrzył na nas zdziwiony
szumiały z zazdrości nad nami drzewa
pachniały kwiaty zapachem który odurza
zmysły wygrały - rozrzucone ciuchy

Gdy już się stało to co stać się musiało
staliśmy się jednością – lecz jednak osobno

Czyja to wina ze jednak się stało
że zapach lasu odebrał nam zmysły
że pofrunęliśmy hen daleko w obłoki
i wcale nie chcieliśmy powrotu

Lech Kamiński

1 komentarz:

  1. Piękny erotyk, nie tylko pełen zmysłowości, ale delikatnej czułości, uniesień, miłości. Potrafisz zauroczyć Poeto...

    OdpowiedzUsuń

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.