Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 13 kwietnia 2013

Mamo

( zdjęcie wykonane jeszcze Druhem )
Mamo

opuściłaś  mnie mamo zbyt wcześnie
zabrakło  twych słów ważnych
na  dorosły życia początek
bardzo ich potrzebowałem 

pamiętam twoje oczy smutne
gdy odwiedziłem  cię w szpitalu
oczy szare przepełnione troską
zapamiętałem  na zawsze

odeszłaś i zabrałaś ze sobą
mój dom rodzinny ukochany
wyruszyłem w świat samotny
bez matki nie kochany

śniłaś mi się mamo wiele razy
wtedy widziałem twoją postać
w oczach mam jeszcze obrazy
ty w łóżku i bezdenna rozpacz

pamiętam gdy już byłaś chora
na noszach przynieśli cię do domu
na parę dni  na przepustkę
ostatniej Wigilii nie oddałaś nikomu

szykowałaś  jak zawsze nam do stołu

ostatni raz dzieliłaś się opłatkiem
dziękuję za ten wieczór który nam dałaś
na noszach wynieśli cię rankiem

dlaczego musiałaś za wcześnie
mnie z siostrą zostawić samych
wiedziałaś ze teraz dorosnę 
zapamiętam co mi radziłaś

pamiętam straszną nowinę
gdy wezwali  nas do szpitala
pożegnałem się z tobą  już na zawsze
do kostnicy sami cię znosiliśmy 


znosiłem  cię z ojcem schodami

 nosze z tobą były bardzo lekkie
twój obraz ostatni zapamiętałem
ty drobna a stół bardzo duży

Lech Kamiński
wiem, dużo czasowników, ale one nadają tragiczny nastrój dla wiersza
……….

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.