Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

niedziela, 26 sierpnia 2012

( zdjęcie z internetu )
Szpital
( wiersz z tomiku, w opracowaniu, wierszy szpitalnych )

Franek siedzi na łóżku
nie wstaje bo po co
w głowie u niego zawierucha
mówić nie umie więc wyje
wyje gdy jest głodny
gdy go czasem zaboli
wtedy gdy chce pogadać
i nikt nie zwraca uwagi


mam swoje szpitalne trzydniówki
napatrzę się ludzkiego nieszczęścia
tam wisi kroplówka
tu nieprzytomny leży
krew mu przetaczają na okrągło
nie wstaje już z łóżka
leży ciało a dusza
puka właśnie do nieba bramy
zapachem nie do wytrzymania
wita gangrena
nie chce się wierzyć że z człowieka
może wyjść tyle smrodu
nogi opuścił na podłogę
bandaże sięgają do kolan
trudno się dziwić chłopu
że na własnych nogach
chce maszerować do nieba


wiele się dzieje na oddziale
w czasie mych pobytów trzydniowych
wiec wybaczcie mi bardzo proszę
że unikam widoku - wraku człowieka





1 komentarz:

  1. Wiersz z serii- sercem pisane...
    Chwyta za serce boleśnie...
    Leszku, ta druga nagroda była nie za byle co...

    OdpowiedzUsuń

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.