Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

wtorek, 17 stycznia 2012

Moja ścieżka

Moja ścieżka

najpierw była mała
malusieńka
włóczyła się tam i ówdzie
południową częścią kraju
gdy okrzepła
rosła z miastem
które nazywało się Nowe
dla niej w nim
wybudowano przedszkola i szkoły
sklepy, bary mleczne

byli w nim koledzy
pierwsze miłości
które oddech zatykają
nie pozwalają wykrztusić słowa zaklętego

ze ścieżki wyrosła ulica
już nie była uliczką w osiedlu
lecz autostradą pędzącą w głąb kraju
trudną i wyboistą
pełną znoju

toczyła się tam i tu
połączyła się w dwu strumieniową
od niej odbiegły dwie ścieżki
uliczki życia znowu nowe

gdzieś daleko zostało miasto
które nazywało się Nowe
droga dobiegła nad morze
zatrzymała się tutaj na stałe
zaplątała w zielonym mieście
które kojarzy się z koszem
tutaj zapuściła swe ścieżki
wyrosła w ulice i place
pojawiły się tez całkiem nowe
i one
ponownie zdążają do świata

3 komentarze:

  1. Cały wiersz jest rozbudowaną metaforą. Życie to ścieżka, dróżka, ulica, autostrada, odgałęzienia i nowe uliczki... Obok domy, osiedla, przyroda...
    Piękny wiersz Poeto, poruszający naszą wyobraźnię.

    OdpowiedzUsuń
  2. To piękny, osobisty liryk
    w metaforycznym zapisie,
    który przemawia nie tylko
    wizją obrazu, ale także emocjami.

    Pozdrawiam serdecznie - A...

    OdpowiedzUsuń

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.