Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

poniedziałek, 16 stycznia 2012

Miałem dom rodzinny


Miałem dom rodzinny

jak wszyscy
ojciec i kochana matka
w niedziele obiad przy stole
później - pojawiła się siostra
była młodsza o lat bez mała siedem
nie zrozumiałem nigdy
dlaczego była

było z nią kłopotu bez liku
miałem ją na swej głowie
skończyły się wędrówki
z kolegami po lesie
musiałem ją pilnować
nie rozumiałem tej kary

po latach stało się jasne
gdy z siostrą zostaliśmy sami
najważniejsze
to był dom – który był nasz

jest niezapomniany

1 komentarz:

  1. Wspomnienia domu rodzinnego są najdroższe, pozostają z nami na zawsze. Twoje Leszku są piękne prostotą poetyckiego przekazu. Masz mój podziw.

    OdpowiedzUsuń

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.