Za krew i łzy
Wtedy nadszedł czas zapłaty
i do boju poszedłeś chłepcze
za honor za kraj za Ojczyznę
na śmiertelny o Warszawę
za wszystko
Lato z uśmiechem żegnało chłopaków
w mieście dumnym i upartym do bólu
niebo błękitne nad nimi się śmiało
a na nim roje wrogich samolotów
Wiele krwi chłopcom wylać przystało
wielu przyjaciół pochować na trawnikach
walczyli o swoje miasto choć na drugim brzegu
wielki brat który nie liczy się z niczym
Mama zginęła gdzieś na Targówku
siostra pracuje w którymś że szpitali
ktoś gotuje na obiad ostatnie kartofle
wyszperane w piwnicy sąsiedniego domu
A ty syneczku śmierci się nie boisz
to nic że tygrysy i bomby z samolotów
znacznie łatwiej z gruzów bronić miasta
tylko wody wiadro i można do zmroku
śmierć faszystom zanieść za wszystko
A od miasta wara
Lech Kamiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.