Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

piątek, 13 listopada 2020

Anioł

Anioł

Ujrzałem Anioła 
sfrunął od chmur
skrzydła zwinął
na ławce przysiadł 
blisko nas

Rzucił wokół kobierzec
pełen kwiatów i ziół
na drzewa zielenią sypnął 
nasycił boskim zapachem kwiaty 
na ławeczce przysiadł
miał czas...

Dzieciom porozdawał uśmiechy 
zabrał kłopoty od mam 
zadowolenie z pracy dał ojcom
księżom wiary cały wór 

Nam podarował słowa ciepłe
prosto z poświaty gwiazd 
melodią snów zaklęte
cichutko w sercach gra

Później - gdy skończył zadanie 
odfrunął do swoich chmur
zostawił mi pióro szczerozłote
czystej poezji smak

Zacząłem pisać nim wiersze 
wychodziły mi nijak 
lecz kiedy piszę sercem 
na Parnas wiedzie im szlak 

Z weną idę pod rękę
piszę wiersz - Aniele Mój 
choć czasem trwam w udręce 
biednej rozdartej duszy mej 

Lech Kamiński 

 

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.