Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

środa, 29 kwietnia 2020

Niemiła przygoda

Niemiła przygoda

Otrzymałem od żony dzisiaj zadanie,
z domu się wynieść i to jak najdalej.
A że mężczyzna swej pani słucha,
ubrałem się szybko i poczytajcie proszę
co się działo dalej.

Wyszedłem wściekły na moją ukochaną,
do baru mi było jakoś tak po drodze.
Tam przecież miło i będą  koledzy,
trudno przejść obok - zajrzeć przecież wypada.

Usiadłem na krześle wysokim do nieba,
zamówiłem drinka sam nie wiem jakiego.
Koło mnie pani przysiadła się blisko,
obraz jak za szybą tapetą pokryty

Piję te drinki jeden za drugim.
Myślę co będzie jak do domu wrócę,
a obraz pani która obok siedzi
miłe uczucie we mnie teraz budzi. 

Miłość wzburzyła moją ochotę,
która krzyczy wieloma drinkami.
Rano obudziłem się gdzieś tam w hotelu.
Głowa mi pęka a nogi z kamienia.

Bezradnie oglądam obce kąty wokół.
Pani przepadła nie ma po niej śladu.
Szukam portfela i znaleźć nie mogę.
Tak bywa gdy żona wynieść ci się każe.

Lech Kamiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.