Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

środa, 30 maja 2018

Niemiła przygoda

Niemiła przygoda

Otrzymałem od żony dzisiaj zadanie
Z domu się wynieść i to jak najdalej
A że mężczyzna swej pani słucha
Szybko się ubrałem i poczytajcie proszę 
tego co się działo dalej

Wyszedłem wściekły na moją ukochaną 
Do baru mi było jakoś tak po drodze 
Tam przecież jest miło i będą  koledzy
Trudno przejść obok - przecież zajrzeć wypada

Usiadłem na krześle wysokim do nieba
Zamówiłem drinka sam nie wiem jakiego 
Koło mnie pani przysiadła się blisko 
Obraz jak za szybą tapetą pokryty

Piję te drinki jeden za drugim 
Myślę co będzie jak do domu wrócę 
A obraz pani która siedzi obok
Miłe uczucie we mnie już budzi 

Miłość wzburzyła moją ochotę
Która krzyczy wieloma drinkami 
Rano obudziłem się gdzieś tam w hotelu
Głowa mi pęka a nogi z kamienia

Bezradnie oglądam się wokół obce kąty
Pani przepadła nie ma po niej śladu
Szukam portfela i znaleźć nie mogę
Tak bywa gdy żona wynieść ci się każe

Lech Kamiński





Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.