Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

wtorek, 20 lutego 2018

Koszaliński wiatr


 Koszaliński wiatr

 Nad mieleńskim morzem wzbudził się wiatr
bawił się igraszką fal
na ich grzbiecie podpłynął do brzegu
morze porzucił na plaży usiadł

Najpierw - zbadał okolice
miasto Koszalin spodobało mu się 
można tam pozamiatać ulice
i kurzem w okna rzucić 
na złość pań

Albo sobie zatańczyć oberka
z drzewami które mają ze sto lat
kapelusze mężczyznom pozrywać
kobietom spódnicę podwiewać – właśnie tak

Drzewa tańczą ociężale
gałęzie fruwają tam i tu
konary skrzypią huczy wiatr
diabelski taniec niechaj trwa

Nieważne że konary się łamią
w obrocie jak tańczy wiatr
szpaler drzew kłania się nisko
do samej ziemi 
 z wiatrem zawarły pakt

Gra huczna muzyka
wiatr wieje na sto trąb
gałęzie z hukiem się łamią
a wiatr rozbawiony woła 
niech szalony taniec trwa...

Gdy już skończy się wiatru muzyka
drzewa odetchną i pójdą spać
wiatr wróci nad swój brzeg morza
by dalej berka z falami grać

Pozostanie po nim gorąca cisza
niejeden dla ochłody wspomni go
morski wiatr który w żagle dmucha
bryza na drobnych falach gra 

Gdy znów powróci wściekły ze broń Boże
jachty powywraca drzewami zabawi się
pozrywa dachy sukienki i kapelusze
parasolom każe latać wysoko
nieobliczalny morski wiatr 

Lech Kamiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.