Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 5 listopada 2016

Anioł

Anioł

Zobaczyłem Anioła 
sfrunął od chmur
zwinął  skrzydła
na ławce przysiadł 
tuż przy nas

Wokół kobierzec rzucił
pełen kwiatów i ziół
na drzewa zielenią sypnął 
boskim zapachem nasycił kwiaty  
przysiadł na ławeczce 
miał czas...

Dzieciom porozdawał uśmiechy 
kłopoty zabrał od mam 
zadowolenie z pracy dał ojcom
księżom wiary cały wór 

Nam podarował słowa ciepłe
prosto z poświaty gwiazd 
melodią snów zaklęte
cichutko w sercach gra

Później - gdy skończył zadanie 
odfrunął do swoich chmur
zostawił mi pióro szczerozłote
czystej poezji smak

Nim zacząłem pisać wiersze 
wychodziły mi nijak 
lecz kiedy piszę sercem 
na Parnas wiedzie szlak 

Z weną idę pod rękę
piszę wiersz - Aniele Mój 
choć czasem trwam w udręce 
rozdartej biednej duszy mej 

Lech Kamiński 



Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.