Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

piątek, 10 czerwca 2016

Pamiętam matkę

Pamiętam  matkę

Uśmiechniętą
ubraną w sukienkę kwiecistą
lecz na zawsze przed oczyma
pozostała postać ostatnia
blada i wysuszona
chora śmiertelnie na przekleństwo rodziny
chorobę zostawiła mi w spadku
razem ze swoją wielką miłością

Blada jak szpitalne ściany
szpitalne łóżko i pościel
z broczącą straszną raną z boku
przez którą wyciekało życie

Zostawiła mi ją w spadku
ważną jak rany Chrystusa
jak jego kochane
taką zapamiętałem na zawsze

Została daleko na miłym cmentarzu
w mieście które szczyci się Nowym
ktoś zapali znicz bo pamięta
ktoś inny zostawi kwiaty
siostra przeczyści kamień
by wzbudzić na nowo wspomnienia
nasze – przedwczesne i sieroce

Lech Kamiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.