Dobry czas na umieranie
gdy z łóżka wstawać trzeba
lecz stawy oznajmiają bólem
intensywne życia świadectwo
kawa katalizatorem myśli
wieczorem garść prochów do snu tuli
białe noce bezsenne w pościeli
nawałem myśli niepotrzebnych
dzieci pobudowały swoje gniazda
czasem wnuki podrzucą
wtedy nieważny ból i zmęczenie
największa radość z życia
za lata wyrzeczeń i kłopotów
ponownie sens ma istnienie
jak żyć gdy przyjaciele w drogę bez powrotu
moja świeca na półce Boga przygasa mrugając
każdy krok parzy stawy ołowiem
a skóra mnie w potwora zmienia
Boże – przestań się wahać
oszczędź bólu i wstydu
Lech Kamiński
gdy z łóżka wstawać trzeba
lecz stawy oznajmiają bólem
intensywne życia świadectwo
kawa katalizatorem myśli
wieczorem garść prochów do snu tuli
białe noce bezsenne w pościeli
nawałem myśli niepotrzebnych
dzieci pobudowały swoje gniazda
czasem wnuki podrzucą
wtedy nieważny ból i zmęczenie
największa radość z życia
za lata wyrzeczeń i kłopotów
ponownie sens ma istnienie
jak żyć gdy przyjaciele w drogę bez powrotu
moja świeca na półce Boga przygasa mrugając
każdy krok parzy stawy ołowiem
a skóra mnie w potwora zmienia
Boże – przestań się wahać
oszczędź bólu i wstydu
Lech Kamiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.