Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

niedziela, 28 października 2012

Nigdy

( Osiedle A Tychy)
Nigdy
Mówisz nigdy ja przeczę
co roku jadę w rodzinne strony
tam się wychowałem
rozrabiałem za młodu

Czasem złapie nostalgia
za szkołą gdzie kiedyś
była dziewczyna - ta właśnie
została w mym mieście

W nim zostawiłem cmentarze
piękne - bo moje
dwa wyzłocone pamięcią
- sercu bliskie

Znam synowski obowiązek
i choć mieszkam daleko
mych rodziców odwiedzę

Może -
tam spotkam panią
która mi powiedziała
- nigdy
wypijemy kawę
w mym mieście

Moim rodzinnym mieście

4 komentarze:

  1. A znicze błysną kolorowo,
    chryzantemy dumnie wielkie głowy wzniosą.
    Proszą - i za rok przyjedź znów.
    Przecież przyjedziesz - inaczej ci nie wolno.
    ......
    Pozdrowienia serdeczne zostawiam.

    OdpowiedzUsuń
  2. Nigdy nie opuszczamy rodziców, nawet, gdy ich już nie ma... Nie patrzymy na setki kilometrów i jedziemy na groby najbliższych nam osób. Dla nas w szczególnych przypadkach nie ma słowa "nigdy". Często powtarzam dzieciom w szkole: "nigdy nie mów nigdy"... bo życie i tak pisze swój scenariusz. Dziękuję Poeto za przepiękny, budzący tyle refleksji wiersz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Zawsze wraca się do rodzinnych stron. Jeśli inaczej nie można- we wspomnieniach serdecznych o ukochanych osobach, miejscach, zdarzeniach...

    OdpowiedzUsuń

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.