Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

piątek, 22 czerwca 2012

Flecistka


Flecistka

drobniutka skromnością zachwyca
wzrok spuszczony twarz drobna
ozdobiona uśmiechem
w rękach instrument boski
na którym grywali anieli

jej tłem instrument błyszczy
publice kłaniają się razem głęboko
nabierają siły głębokich czarów
bo zaraz się zacznie i będzie się działo

podniosła flet do ust
jak swe dziecko jak kochanka
przytknęła je w pocałunku miłosnym
instrument odwdzięczył się niebiańskim dźwiękiem

sala zmieniła się w łąkę alpejską
umajoną różnorodnym kwieciem
flecistka stała się pasterką boską
z wieńcem na głowie polnym kwieciem uwitym

dźwięki jak motyle rozpłynęły się po łące
pasterka dalej czaruje fletem
brakuje tylko owieczek pod borem
i pieska który by je zaganiał szczekaniem

grała i grała obraz dojrzewał swym czarem
nagle przestał - zginęły motyle
stado owieczek pofrunęło w obłokach
zniknęła łąką w głębokim ukłonie
pasterka odjęła od ust instrument
skończyła się muzyczna zaczarowana opowieść


4 komentarze:

  1. Bardzo miły, sielski obrazek... Tak właśnie się wypoczywa. Dziękuję.

    OdpowiedzUsuń
  2. Snujesz tę zaczarowaną opowieść, jak pasterka swą melodię.
    Czarujesz, czarujesz, czarujesz...
    Piękności wiersz.

    OdpowiedzUsuń
  3. Skromna to flecistka, a jak pięknie gra swoją melodię... Dźwięki tej melodii niczym barwne motyle rozpływają się po kwiecistej łące. Ależ to widok... istna bajka, czy też magia. Oj, czarujesz Poeto swoją niezwykłą muzyczną,zaczarowaną opowieścią. Dziękuję Leszku za cudowny wiersz.

    OdpowiedzUsuń

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.