Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

czwartek, 22 marca 2012

Witaj

kosodrzewino ukochana  gór wysokich
wyrytych wspomnieniami

smreku dostojny z pogardą patrzący
na ceprów gromadę

granie wyniosłe wichrem smagane
wyzłocone słońcem

ścieżki wydeptane butem
strumyki bystre jak węże między kamieniami
srebrem malowane

hale – owcami znaczone kolibą zdobione
witam zachwytem

wysoko gdzie gwar miasta zanika
gdzie zwierzęta widzą w ludziach przyjaciół
strumyk swe srebrne wody toczy
o kamienie się zwija jak szalony w dół uskoczy
po góralsku po kamieniach skacze
to źródełko nieskażonej wody
dla zwierząt nie dla ludzi
chyba że ktoś z swego szlaku zboczy
ma prawo się napić wody - eliksiru życia

3 komentarze:

  1. Piękno gór, zauroczenie nimi, wszystko to jest w Twoim wierszu. Elementom krajobrazu nadałeś ludzkie cechy i te uosobienia powodują, że góry czarują, są bliskie i pociągające. Twój zachwyt udziela się czytelnikowi i chciałoby się powędrować górskimi szlakami. A jakby jeszcze z Tobą...

    OdpowiedzUsuń
  2. Ileż w tym wierszu zachwytu i miłości do gór!!!

    Ta niezwykła liryczna wypowiedź, przekazana wieloma
    tropami stylistycznymi [ personifikacjami i rozbudowanymi
    porównaniami ] - urzeka górskim obrazem i silnymi emocjami.

    Zapragnęłam zobaczyć te "strumyki bystre jak węże między kamieniami srebrem malowane" i ...

    Pozdrawiam ciepło - A...

    OdpowiedzUsuń

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.