Szeptał
słowa gorące
wstydliwym rumieńcem
barwiły oblicze dziewczyny
kamieniem milowym
utknęły w jej duszy
na nogi
założyły młyńskie kamienie
Nie ma już siły
opierać się słowom
szuka na ślepo
jego ust gorących
które szeptały
słowa bezwstydne
czarowały
niewinną istotę
słowa gorące
wstydliwym rumieńcem
barwiły oblicze dziewczyny
kamieniem milowym
utknęły w jej duszy
na nogi
założyły młyńskie kamienie
Nie ma już siły
opierać się słowom
szuka na ślepo
jego ust gorących
które szeptały
słowa bezwstydne
czarowały
niewinną istotę
Szeptał słowa, uwodził, rozkochał... Nie miała szans dziewczyna...
OdpowiedzUsuńTy poeto uwodzisz swoim wierszem, też czarem słowa...
Z wiatrem się poruszaja słowa, które nawet wyszeptane są ważne albowiem nadzieję na miłość pozostawiają...
OdpowiedzUsuńPiekny wiersz Leszku... Pozdrawiam :)