Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 24 maja 2014

Na Prezydenta

Na Prezydenta

W Koszalinie przed Ratuszem
stał pomnik strzelisty i znany
ramionami sięgał do nieba
Ratusz przy nim wydawał się mały

Głosił że  my tu na zawsze
z nadzieją na życie lepsze
my żołnierze i mieszczuchy ofiary wojny
tutaj rozpoczęliśmy nowe życie

Nie w smak to Prezydentowi
bo strzelisty i zbyt słuszny
stoi to takie sobie w rozkroku
Ratusz zasłania przecież o zgrozo
głosi chwałę niesłusznego roku

Przecież postawił go lud ogłupiały
 przez Dieda Mroza od korzeni wyrwany
to nic ze od dziada pradziada
przyjechał tutaj - gdyż tam go wygnali

Powstało miasto w kolorze zieleni
 osiedla kolorowe i szkół jest dostatek
żyło się w nim wygodnie
pomnik przypomina o tym
 a to już niewygodne

Znany w kraju i zagranicą
utrwalony pocztówkami z tą okolicą
pozna go dziecko na końcu Polski
on symbolem miasta nie jego kierownik

Zginie symbol miasta i to że będziemy...
powstaną sklepy i piękne ulice
 nie rozumiesz przechodniu drogi
ja tez nie kumam gdyż Prezydent jest srogi

Na tym mój wiersz kończy się brzydko
ulubiony przez mieszkańców pomnik
wyrzucono za krzaki
niech nie drażni  oczu Prezydenta

Lech Kamiński

Brak komentarzy:

Prześlij komentarz

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.