( z internetu )
Antoś
( na dzień dziecka )
Antoś z dziadkiem bawił w ogrodzie
dziadek na swoim leżaku
Antoś buszował wśród kwiatów
odurzony lata zapachem
Słoneczko pięknie świeciło
kwiaty kolorami bawiły oczy
dziadkowi drzemało się miło
Antoś na wszystko wytrzeszczał oczy
Tyle tu barw i zapachów
wiele ich babcia sadziła
ale kwiaty ktoś musi zapylać
przyroda zleciła to trzmielom
Trzmiel ma to w swym zwyczaju
lata z kwiatka na kwiatek
każdy go zapachem zaprasza
pyłkiem smaruje mu nóżki
Gdy Antoś trzmiela zobaczył
większego od największej muchy
w płacz przeraźliwy uderzył
ogromne to przecież stworzenie
Zerwali się wszyscy na nogi
od Antosiowego strasznego krzyku
trzmiel się najwięcej przeraził
odfrunął gdzie piękniejsze kwiaty
Przykra przygoda Antosia
nasuwa nam morał taki
nie zawsze duże jest groźne
groźniejsze malutkie komary
Lech Kamiński
( na dzień dziecka )
Antoś z dziadkiem bawił w ogrodzie
dziadek na swoim leżaku
Antoś buszował wśród kwiatów
odurzony lata zapachem
Słoneczko pięknie świeciło
kwiaty kolorami bawiły oczy
dziadkowi drzemało się miło
Antoś na wszystko wytrzeszczał oczy
Tyle tu barw i zapachów
wiele ich babcia sadziła
ale kwiaty ktoś musi zapylać
przyroda zleciła to trzmielom
Trzmiel ma to w swym zwyczaju
lata z kwiatka na kwiatek
każdy go zapachem zaprasza
pyłkiem smaruje mu nóżki
Gdy Antoś trzmiela zobaczył
większego od największej muchy
w płacz przeraźliwy uderzył
ogromne to przecież stworzenie
Zerwali się wszyscy na nogi
od Antosiowego strasznego krzyku
trzmiel się najwięcej przeraził
odfrunął gdzie piękniejsze kwiaty
Przykra przygoda Antosia
nasuwa nam morał taki
nie zawsze duże jest groźne
groźniejsze malutkie komary
Lech Kamiński
Właśnie... :)
OdpowiedzUsuń