Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

czwartek, 14 marca 2013

Przygoda nocą

( z Onet )
Przygoda nocą

Po pracy z kolegą my dwaj
do baru żeśmy  wstąpili
wokół wszędzie cudowny raj
w sam raz dla nas moi mili

postawił barman zaraz dwa
piwa złotem i chmielem pachnące
rozpromienił nam cały świat
najbardziej osoby wokół stojące

szybko pokazało się dno
i barman postawił wnet nowe
więc niszczyliśmy to szkło
i złoto w nim się znajdujące

pięknie nam picie szło
zapomnieliśmy o bożym świecie
tylko to przeklęte dno
na złość się wszędzie plecie

 było ich wiele kto to wie
ale barman skrupulatnie liczył
do domu by się chętnie szło
lecz nogi gdzieś  na ulicy

 nam wciska barman jakiś papier 
 na nas wydziera się głośno
wokół już stała się  noc
ocknąłem się na ulicy

po kumplu przepadł gdzieś ślad
w kieszeniach pustka niestety
przyjdzie nocować ach strach
gdzieś tutaj wprost na ulicy

jak wybawienie w tę noc
polonez zatrzymał się blisko
wysiedli panowie dwaj
pałka w ręku im groźnie błyska

do poloneza proszą mnie
tak że odmówić nie sposób
później koszmarna noc
w hotelu którego nie życzę

a w domu nie jedna łza
przelana z lamentem i z krzykiem
a mój łeb jak ze szkła
 na drobne kawałki rozbity

Lech Kamiński

1 komentarz:

  1. Nocne balowanie, a na koniec- "do poloneza proszę!"Na długo ta noc w pamięci balowicza zostanie.
    Wiersz pełen niewymuszonego humoru , wywołującego uśmiech na twarzy czytelnika.

    OdpowiedzUsuń

MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.