( z internetu )
Szatniarz
III
( wiersz z cyklu "Szatniarz" )
Potwór
nocy opanował świat wprawdzie uliczne lampy pod żebrami go
przypalały lecz trwał dzielnie na posterunku gwiazd się nie bał,
pożarły je chmury. W szatni panował spokój wieszaki dalej gryzły
się z paltami a szatniarz interesującym dźwiękiem usiłował
uśpić stół, przytulając go delikatnie do policzka, spokój po
szatni roztaczał swój zapach.
Świecący
na suficie potwór czujnie wygryzał ostatki ciemnej strony mocy.
Wtedy
z przeraźliwym zgrzytem pootwierały się zastępcze potwory
drzwiowe.
NASTĄPIŁA
SYTUACJA KRYTYCZNA!
Z
nich wysypała się zastraszająca ilość zaprogramowanych ludzików
Program-
jak najszybciej wyjść:
Szatniarz,
przystąpił do działania.
Ogłosił
alarm swoim wieszakom, wieszaki przestały gryźć palta, palta
stanęły na baczność. Wprawnym okiem ocenił sytuację, potwór za
drzwiami jest zajęty lampami, potwór światła spokojnie wykonuje
swą powinność, potwór lada gotowa do ataku, potwór cisza gdzieś
zaginął.
Wyjął
z szuflady hiper komputer i postawił mu zadanie:
Ratunku!
Komputer
rozgrzał się do czerwoności zazgrzytał szufladami, zamrugał
ekranem, poprosił o dodatkowe dane ze stacji nr 3
– która
jest godzina
– natężenie
ruchu w szatni
– temperatura
w skali Kelvina
-
energia potencjalna i kinetyczna masy nacierającej...
Wyrzucił
odpowiedz:
Ruszaj
się leniu jak Ci płacą...
Szatniarz
jak zmyty zorganizował dwa roboty do pomocy
Palta
połknęły wszystkich ludzików
Szatniarz
wyrzucił ich potworowi ciemności, na pożarcie.
Potwór
spokój znów się dokładnie porozwalał wszędzie
Lech
Kamiński
Niesamowite metafory powodują, że czytelnik rozbawiony śledzi z ogromna przyjemnością poczynania Szatniarza i wszystkiego, co się tam znajduje.
OdpowiedzUsuń"Szatniarz interesującymi dźwiękami usiłował uśpić stół, przytulając go delikatnie do policzka..."- Jak tu się nie zachwycić?