Pieśń o
Koszalinie
Miasto
zielenią wysłane
otulone
pachnącym lasem
wiatrem z
morzem powiązane
Ułożyło
się jak do snu
u wezgłowia
góry
historią
wypełnionej
Chełmską
nazwaną
Gdzie kiedyś
palono ognie
święte,ostrzegające
żeglarzy
przez nich
wypatrywane z nadzieją
i tęsknotą
I gród
słowiański
z natury i
soli tej ziemi stworzony
handlem
morskim zajęty
strzegący
świętości swej góry
Nie oparł
się napływu germańskość
ono
zapanowało nad miastem
słowiańskość
- jako to gorsze
wyparto
całkiem z niego
Teraz
ponownie przez Polaków rządzone
rozrasta się
jak na drożdżach
osiedla pełne
kolorów i zieleni
przecięte
wstęgą rzeki niebieskiej
Miasto -
młodzieży się uczącej
wielu szkół
i uczelni
centr
handlowych i kultury
Jak ratunku
rozpaczliwie
sięga ku morzu
Leszek. K