Wiersze...

Wiersze...
Lech Kamiński

sobota, 26 marca 2011

Ty..

Twe sny pomaluję,
esencją
samego zachwytu,
boki pozłocę,
środek,
szczęściem zabarwię.

Uśmiech,
podaruję Ci boski,
po niego
aż do nieba pofrunę,
poproszę
o nowy,
nieużywany,
przykleję go
do ust twych
- na zawsze.

Do Twych ust
pełnych czerwieni,
przyłożę kwiat róży pachnący,
najpierw go sam ucałuję,
do serca  przyłożę.

Gdy
napije się mojej miłości,
do syta,
zrobi się z niej
lekki jak piórko,
zapach
się po świecie rozpłynie.

Będziesz wiedziała.
…............................
Co chciałem Ci powiedzieć

Leszek K.

czwartek, 24 marca 2011

Przed dwoma laty przeczytałem wiersze pewnej Pani

Teraz już przeczytałem wiele wspaniałych wierszy. Ale...

Wiersze

Oczarowały mnie twoje oczy
oczarowały mnie twoje wiersze
to nic że przyjaciele piszą wspaniale

Ja chcę czytać Twoje wiersze
 
 

Dziadek




To mój kolega z szkolnych lat, nie mogłem się oprzeć pięknu tego zdjęcia


Dziadek

Odrobinka życia,
kruszynka szczęścia,
w objęciach dziadka
tuli się
cała
w nim zanurzona,
spokojem i zaufaniem.

On otulił ją ręką,
- jak Ona cała,
 w jego oczach
szczęście,
bezgraniczne i wielkie.

Szczęście spełnienia
przy końcu drogi

środa, 23 marca 2011

Skrzypaczka

W naszym Koszalińskim Bractwie Poezji wystąpiły skrzypaczki, stąd ten wiersz


Skupiona twarz,
skrzypce
jak u matki pod pachą,
stanęła na podium,
w bezruchu..
Skłoniła się lekko,
jak dama,
a lat miała niespełna 19..

Smyczek
powędrował do góry,
wydobył dźwięk, piskliwy,
drżący,
nie drażnił, podniecał,
- ucichł.
Parę ruchów i dźwięków,
przed koncertem niezbędnych,
bo trzeba...

Przyjęła pozycję,
smyczek zatańczył, szalony,
przebiega tuptaka po strunach
tam i z powrotem,
jak by iskry krzesał.
Zrodził dźwięków kaskadę,
pospołu z palcami,
które je głaskały, pieściły
- miłośnie.

Skrzypki grały Wieniawskiego,
nutki początkowo nieśmiało,
jakby skrępowane,
w dźwięku trochę drewnianym,
później już miękko, dźwięcznie,
rozbiegły się wszędzie,
odbijały się od sufitu, od ścian
drżały dźwiękiem,
były, i były.....
czarowały sobą.

Dźwiękiem,
który jak wąż porażał,
przykuwał uwagę,
śpiewał,
przenikał do głębi.

Smyczek
z wirtuozerią tańczył,
czasem w staccato uderzał,
dźwięk był, drżał,
przenikał w głąb duszy,
pięknem.

I skończył swój taniec,
opadł,
ze skrzypkami.
Skłonił się
czekał na oklaski
głośne i zasłużone.


wtorek, 22 marca 2011

Czy pamiętasz.


Czy pamiętasz bracie Polaku
Jak nasz dziad i ojciec
na wezwanie stanęli
Nie ulękli się nawale
wrogiej stali
Swą krew i życie
z dumą Polsce oddali

Czy pamiętasz bracie szanowny
Gdyśmy w pochodzie szli z Solidarnością
wołaliśmy „Pracy i chleba”
Nie zatrzymały nas
milicji kordony

WOLNOŚĆ
błyszczała na sztandarach
gdy już ją sobie wywalczyliśmy
gdy już dla wszystkich
Ona nastała
naprawdę zabrakło pracy i chleba

To dla Twych dzieci
w Polsce pracy zabrakło
Poszukały ich
na paryskim bruku
Syn błaga o pracę - przy Notre-Dame
Córka handluje ciałem - na Montrouge

A Ty
chylisz swe czoło mój bracie
srebrną siwizną
już skronie pokryte
oczy
ci zaszły zmęczeniem
Bo teraz
choć masz nadmiar wolności
Brakuje w Polsce dla dzieci chleba



Rejs..

Wzywa nas przygoda
już nowej nadszedł czas
łajba czeka gotowa
kapitan krzyczy -cumy rzuć


Tylko do przodu, nigdy w tył
czasem na ukos, może być
łajba się kiwa tam i tu
za burtą, trzeba daninę morzu dać

Wiatr w wantach szanty gra
koło sterowe klei się do rąk
kapitan w koi gdzieś się skrył
a łajba - rwie się w przód

Tylko do przodu, nigdy w tył
czasem na ukos, może być
łajba się kiwa tam i tu
za burtą, trzeba daninę morzu dać

Popłyniemy znów - gdzie nieba krąg
gwiazdy śmieją się nad nami
dziób delikatnie falę tnie
szare życie się oddala - za kilwater

Tylko do przodu, nigdy w tył
czasem na ukos, może być
łajba się kiwa tam i tu
za burtą, trzeba daninę morzu dać

Płyniemy tam, gdzie piękny świat
dziewczyny nas miło przywitają
płyń szybko, po fali, łajbo ma
marzenia nasze niech się spełniają

Tylko do przodu, nigdy w tył
czasem na ukos, może być
łajba się kiwa tam i tu
za burtą, trzeba daninę morzu dać

A gdy powrotu nadejdzie czas
po rozłące, która zabija cały sens
ucałuj miła mocno mnie
bo morze – znowu wezwie nas..


Widzę Cię



Wolę cię
- w różowej pościeli


Dostaniesz róże...
przepełnioną
czerwienią krwistą
pocałuję w rękę
popatrzę
w oczy błyszczące
gwiazd plejadą.

Do tańca poproszę
walca lub tanga
przytulę blisko
bardzo blisko
coraz bliżej...

Aż twój zapach
poczuję
będę
się nim upajał
na zmianę
z wina kieliszkiem
gdy
nas trunek rozgrzeje
mocno rozbudzi ...
że mdleć będziesz
w mych ramionach

Wtedy Cię
na rękach zaniosę
w takt walca
do różowej pościeli
całą
płatkami róż obsypię

Resztę
dopowiedz sobie sama
….........................................
Nasza tajemnica.