Dializa
( wiersz z cyklu „szpitalnych”)
Los przeklęty
życie w łańcuchach
wyrok surowy
przez Bogów wyklęty
na karę okrutną
Prometeusza los
Białe menady krew toczą
zębami szarpią rękę
godzinami się pastwią
stalowymi igłami wkłuwają
piją życie - i dają
Dopóki nie osłabnę
zostanie reszta sił
- wtedy odlecą
Lecz wrócą...
za kilka dni
wygłodzone krew pić
Lech Kamiński
Brak komentarzy:
Prześlij komentarz
MIŁO MI. DZIĘKI ZA WPIS.